Łączna liczba wyświetleń

sobota, 5 maja 2012

Smak zemsty cz.1

Kiedyś żyła sobie dziewczynka o imieniu Kate ....
Lekko blada z lekkimi rumieńcami na polikach i z długimi lekko falowanymi ciemnymi włosami oraz brązowymi oczami... Znała na wylot cierpienie, złość, nienawiść... Pragnęła poznać tylko smak zemsty.
Gdy miała 8 lat na jej oczach zabito matkę, ojca i pięcio miesięcznego brata.
Nie miala gdzie się podziać. W mieście nie miała żadnej rodziny, a bała się, że zabójcy rodziców i brata będą chcieli wrócić i ją też pozbawić życia.
Nikt jej nie pomagał, sama musiała jakoś sobie radzić. Wiosną, latem i jesienią sprzedawała kwiatki które udało jej się urwać z ogrodów, a zimą najzywaczajniej w świecie żebrała.
I tak mijały dni, tygodnie i miesiące.
Pewna starsza pani cały czas się jej przyglądała... Można powiedzieć, że śledziła małą.
Któregoś dnia odważyła się i podeszła do dziewczynki. Pani wyglądała na 60 lat. Było dosyć ciemno i późno a Starsza Pani nie widziała za dobrze...
- Pomogłabyś mi dojść do domu ? - dziewczynka lekko wachając się pomogła starszej pani... Starsza kobieta była rozgadana, ciekawska, ale i troszczyła się o innych nawet o Kate... Kobieta nie namyślając się długo spytała się Kate o rodziców, bo przecież to trochę dziwne wieczór a mała dziewczynka sama na ulicy.
- Gdzie są twoi rodzice ? - dziewczynka schyliła głowę a w oczach miała łzy...
-Nie żyją... Tak jak i mój brat. - Głos małej zadrżał
- Nie wiedziałam przepraszam! Czy mogę... - dziewczynka przerwała jej.
- Jakoś mi pomóc? Nikt nie może...
- Masz kogoś tutaj?
- Nie mam nikogo i niczego... Rodziny, domu, a nawet kolegów.
- Wiesz może gdzie jest ulica Platanowa ?
- T-t-t-tak wiem... Tata mnie tam często zabierał na plac zabaw...
-Mogłabyś mnie tam odprowadzić? Wydajesz się na miłą, mądrą dziewczynkę i na pewno nie masz zamiaru mnie okraść...
- Nie należę do złodziei, ani do mądrych, a miła... To sama nie jestem pewna.
- No no.. I w dodatku skromna. Zawsze chciałam mieć dzieci, ale nigdy ich nie miałam. Gdybym miała dziecko chciałabym, żeby było takie jak ty.
- Nie ma pani pewności co do mnie. Nie zna mnie pani...
Dziewczynka podprowadziła staruszkę pod drzwi. W czasie drogi rozmawiały ze sobą jakby znały się od zawsze. Wydawało by się, że to wnuczka i babcia ... Jednak to nie tak to tylko dwie obce sobie osoby .
- Dziękuję że mnie odprowadziłaś może wejdziesz ?
- Emm, ja ? - oczy dziewczynki jakby zapromieniały.
- Tak dziecko, ty. Wejdź przecież nie masz gdzie iść .....
- No tak... Dziękuję pani! - mała była tak szczęśliwa, że miała ochotę rzucić się staruszce na szyję i obrzucić ją buziakami.
- Pani, pani... Mów mi Eliza albo ciociu!
- Dobrze ciociu - Kate zaczęła płakać. Może dlatego, że dawno nikt nie był dla niej, aż tak miły?
Od tego momentu życie małej dziewczynki zaczęło się zmieniać...

6 komentarzy:

  1. świetnie piszesz - podoba mi się :)
    spk blog :d

    ewaa-farnaa-ef.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne :D Czekam na następne :)

    http://xaxa-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuper blog! Aby pozazdrościć ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie piszesz. ;)) Super blog . ;p Zapraszam na mojego bloga life-painted-pencil.blogspot.com .. Będzie mi bardzo miło , jeśli wejdziesz. :) Również jest z opowiadaniami . ;p Będę cię informować o kolejnych rozdziałach i jeśli możesz, informuj mnie o twoich następnych rozdziałach . ;)) Pozdrawiam, Natalia. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne! :-) Zapraszam do siebie. http://rzygajtecza-holoto-ogar.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawie piszesz. powiadom mnie o kolejnej części . http://las-tontas-no-van-al-cielo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń